ANNA JANTAR

Kasia · Gość

Ja myślę na razie o tym .... :>

Przemek2500 · Wysłany: Pią 9:03, 05 Mar 2010 Temat postu:

Niestety, zbyt liczna "reprezentacja" chyba nie pojedzie na Wawrzyszew... Otrzymałem niedawno informację, że 14. marca, o godz. 15:00 w kościele przycmentarnym, odbędzie się Msza św. poświęcona Annie.

MarGo Art · Wysłany: Pią 10:10, 05 Mar 2010 Temat postu:

O, to już jest bodziec pobudzający do działania Smile

Dzięki za info!

vian · Wysłany: Pią 20:39, 05 Mar 2010 Temat postu:

katarzyna_415 · Wysłany: Sob 11:25, 06 Mar 2010 Temat postu:

Może Pani Iza po prostu przeoczyła 1 i na końcu i zamiast '14' jest '4'?

Przemek2500 · Wysłany: Sob 14:41, 06 Mar 2010 Temat postu:

Już wiem - 4. marca oznacza datę podanie informacji o Mszy z 14. W związku z tym Małgosia zaproponowała, by spotkanie przesunąć na godzinę 13:30 - 14:00. Co Wy na to? Czy to byłby czas, kiedy spotkalibyśmy się już na Wawrzyszewie, czy w różnych miejscach Warszawy, a później pojechali na cmentarz?

Przemek2500 · Wysłany: Czw 10:11, 11 Mar 2010 Temat postu:

Ponawiam swoje pytanie - co z godziną spotkania? Przyjeżdżamy na cmentarz godzinę wcześniej (o 14:00), czy dopiero na 15:00, czyli na Mszę św. i potem idziemy na grób Anny?

vian · Wysłany: Czw 22:46, 11 Mar 2010 Temat postu:

Mój pociąg przyjeżdża(jeśli nie będzie opóźniony) o 13 do Warszawy,więc na cmentarz powinnam dotrzeć przed 14.
Dla mnie tak będzie najlepiej,ponieważ po mszy chcę zdążyć na bezpośredni pociąg powrotny. Jeśli nie zdążę,muszę jechać z przesiadką.
A kto z was jeszcze planuje przyjechać?

Przemek2500 · Wysłany: Pią 10:07, 12 Mar 2010 Temat postu:

W takim razie okolice godz. 14:00 uznajmy za czas naszego spotkania.
Ze mną przyjedzie Ewa - Escudo i Sławek, jest jeszcze jedna osoba, liczmy na to, że ktoś się jeszcze zdecyduje. Myślę, że na Mszy też możemy spodziewać się innych fanów.

mania · Wysłany: Pią 16:33, 12 Mar 2010 Temat postu:

dla tych,którzy wybierają się na Grób Anny niekoniecznie autem coś znalazłam:Dojazd komunikacją miejską
Codziennie dojeżdżają tu autobusy linii[1]: 110 i 116, tramwaje linii: 5 i 33 oraz autobusy nocne: N01, N41, N43 i N91. Przystanek: "Cm. Wawrzyszewski".

W okresie Wszystkich Świętych dojazd zapewniają także specjalne linie: tramwajowe: 22 i 47, a także autobusowe: C10, C13, C14 oraz C88.

Madeleine · Wysłany: Sob 13:26, 13 Mar 2010 Temat postu:

Ja już na 100% jestem zdecydowana, że przyjadę. Tak więc chyba nie będzie najgorzej z frekwencją Wink

Przemek2500 · Wysłany: Sob 13:34, 13 Mar 2010 Temat postu:

A czy przyjedziesz bezpośrednio na cmentarz, czy pod Empik?

Madeleine · Wysłany: Sob 13:38, 13 Mar 2010 Temat postu:

A o której się spotykacie pod Empikiem?

Przemek2500 · Wysłany: Sob 13:42, 13 Mar 2010 Temat postu:

Plany są ok. 14.00, ale dostałem wiadomość, że to może być trochę za późno... Trwają ustalenia, ale jeśli coś się zmieni, to na pewno o tym tu napiszę.

Madeleine · Wysłany: Sob 13:48, 13 Mar 2010 Temat postu:

To ja czekam na ustalenia w takim razie. Podpowiem tylko, że 116 od Palmy do cmentarza jedzie ok pół godziny.

Przemek2500 · Wysłany: Sob 18:53, 13 Mar 2010 Temat postu:

Ok. godz. 13:50, 14:00 możemy się tam spotkać. Czasu chyba wystarczy na dojazd.

Madeleine · Wysłany: Sob 23:23, 13 Mar 2010 Temat postu:

Ja przyjadę jednak na cmentarz tramwajem, więc spotkamy się jutro już na miejscu.

Przemek2500 · Wysłany: Pon 10:10, 15 Mar 2010 Temat postu:

Niestety, nie ze wszystkimi udało nam się spotkać... Mam nadzieję, że następnym razem lepiej to sobie zaplanujemy.
Dla tych, którzy nie mogli być na cmentarzu, kilka słów i parę zdjęć.
Wczoraj zastanawiałem się, czy wszystko się uda, czy spotkamy się w naszym umówionym miejscu (które i tak uległo zmianie) i ile osób przyjedzie. Na szczęście były to płonne obawy, ponieważ Małgosia bez trudu mnie odnalazła. Po kilku minutach dołączyliśmy do jej dobrego kolegi – Darka. Wspólnie wyruszyliśmy metrem na Wawrzyszew. Darek, który już niedługo powinien stać się naszym forumowiczem, wypatrzył informację o 30. rocznicy śmierci Anny, pokazywaną na ekranie. Niestety, nie zdążyłem zrobić zdjęcia, materiał się zmienił, a nie było czasu, by czekać na jego powtórne pojawienie się.
Po kilkunastu minutach jazdy wyruszyliśmy w stronę kościoła św. Marii Magdaleny. Mieliśmy okazję przechodzić przez olbrzymie pole z blokami. Pogoda nie była rewelacyjna, ale nie narzekaliśmy. Kiedy dotarliśmy do celu, kupiliśmy kwiaty – tulipany i róże oraz duży znicz w kształcie serca. Na grobie Anny była ich wielka ilość. Na pomniku leżały rośliny, a pod nim paliły się lampki. Przy pomniku spotkaliśmy Mariolę Pryzwan z mężem, Sławomirem Momotem. Czekał tam też operator kamery… Nagrywanie przychodzących tu ludzi wydało mi się niestosowne…
Powoli skierowaliśmy się do kościoła, do którego wchodzili wciąż ludzie. Zajęliśmy miejsce we wnęce koło wejścia i czekaliśmy na rozpoczęcie. Po pewnym czasie weszło trzech księży, którzy odprawili Mszę. Na wstępie proboszcz parafii przedstawił intencję tego nabożeństwa i w kilku słowach wspomniał o Annie. Nastrój był podniosły, pełen nostalgii i trudno było uwierzyć, że osoba, dla której zostało przygotowane to wszystko, nie żyje. W pewien sposób dało się jednak wyczuć jej obecność.
Wzruszające kazanie wygłosił ks. Andrzej Witko. Na wstępie przytoczył słowa piosenki „Zostałeś sam”, nawiązujące do przypowieści o synu marnotrawnym. „To wszystko wolno ci”. Ksiądz wspominał o duchowej stronie Anny – o próbach jej wiary (incydent z Opola ’72, zalecenie aborcji) oraz o tym, że ona nas uczy, że powinniśmy cieszyć się życiem, każdą jego chwilą. Była to przejmująca mowa – dawno nie przeżyłem takich emocji.
Z tego przejęcia nie zauważyłem, że zaledwie kilka krzeseł dalej siedziała Halina Frąckowiak. Była oczywiście p. Halina Szmeterling, Natalia z mężem i dziećmi.
Tuż po Mszy zaczęliśmy szukać znajomych fanów. Pierwszą spotkaliśmy Ewę – Escudo „uzbrojoną” w swój dziennikarski mikrofon. Następnie dołączyliśmy się do Marioli i Sławka. Podobno była też p. Iza Parynow, ale niestety nie udało nam się zobaczyć. Poznaliśmy się także z Moniką, która zadeklarowała chęć przybycia na spotkanie. Porozmawialiśmy pod kościołem, zobaczyliśmy się jeszcze ze Sławkiem i jego kolegą. Przez ten cały czas kamera wszystko nagrywała, Mszę również.
Kiedy ludzie zaczęli się rozchodzić, spotkaliśmy się na krótko z ks. Witko, który spieszył się na audycję w programie I PR. Aura też nie sprzyjała rozmowom – padał gęsty śnieg.
Wybraliśmy się na cmentarz drugi raz. Poznaliśmy p. Kasię – fankę, a na miejscu p. Elżbietę (mam nadzieję, że mnie pamięć nie myli), która była kiedyś w „Bursztynie”. Opowiadała o przygotowaniach do wystawy w warszawskiej „Stodole” w 1984 r., które toczyły się także u niej w domu. Przychodziły kolejne osoby, które składały kwiaty na grobie Anny. My udaliśmy się na nagrania, ponieważ Ewa przygotowuje środową audycję i chciała prosić na o kilka słów. Pod kościołem zadała kilka pytań p. Elżbiecie, po czym skierowaliśmy kroki na przystanek autobusowy, by pojechać do jakiejś kawiarni. Zostaliśmy w piątkę – Małgosia, Monika, Ewa, Darek i ja.
Rozgrzaliśmy się przy ciepłej herbacie z imbirem i cynamonem oraz… colą i powspominaliśmy. Rozmawialiśmy oczywiście o Annie, ale nie tylko. Zdołaliśmy poznać się trochę bliżej, dowiedzieliśmy się, co każde z nas robi. To było bardzo miłe spotkanie, któremu poświęciliśmy. Pojawiły się także plany czerwcowego zlotu, ponieważ tym razem odczuwaliśmy pewien niedosyt. Mam nadzieję, że następnym razem będzie nas o wiele, wiele więcej.
W hallu pobliskiego kina Ewa dokończyła nagrania – zadała nam kilka pytań dotyczących Anny. Mieliśmy straszną tremę, ale jakoś to wyszło. Do audycji miała być nawet „zaproszona” kasjerka, ale nie chciała powiedzieć niczego do mikrofonu. Ale piosenki Anny zna – na nich się wychowała.
Ruszyliśmy w dalszą drogę. Monika i Darek kupili „Niedzielę” z materiałem o Annie (wywiadem z ks. Witko), po czym zeszliśmy do metra. W czwórkę pojechaliśmy do Centrum, Monika jechała w przeciwnym kierunku. Na następnym przystanku wysiadała Ewa. Małgosia z Darkiem (poznawszy moje problemy z poruszaniem się po Warszawie) odprowadzili mnie na pociąg.
To był niezwykły dzień, tyle się wydarzyło. Dopiero wieczorem poczułem, jaki jestem zmęczony. Ale było warto.
Mam nadzieję, że pojawią się tu też inne wspomnienia, jak i zdjęcia.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

ewa · Wysłany: Pon 12:46, 15 Mar 2010 Temat postu:

Przemku pięknie opisałeś ten szczególny dla nas wszystkich dzień.
Przez całą niedzielę myślami byłam z WAMI i żal ogarniał, że nie mogłam przyjechać. W domu i nie tylko wspominaliśmy Annę i tę nieszczęsną katastrofę ... Na cmentarzu pod krzyżem zapaliłam znicz - tylko tyle mogłam.
Nie ukrywam, że był to dzień pełen wzruszeń: forum było bardzo aktywne, za co jeszcze raz słowa podziękowania za udostępnione linki i wiadomości!
Pozdrawiam, Ewa.

MarGo Art · Wysłany: Pon 14:39, 15 Mar 2010 Temat postu:

Wielkie dzięki Przemku za opis przebiegu całego dnia. Pogoda rzeczywiście zrobiła sobie z nas żarty, ja właśnie dlatego się "obawiałam" przyjazdu 14 marca...ale w czerwcu będę na 98%.
Ciekawe wspomnienia, piękne zdjęcia...jestem naprawdę zachwycona ujrzawszy imponującą ilość kwiatów i zniczy na Grobie Anny - w pełni na to zasłużyła. Niech Jej Grób tonie w kwiatach!
Po przeczytaniu Twojej relacji, jak również przesłuchaniu wczorajszej audycji PR I, poczułam żal, że mimo wszystko nie udało mi sie zmobilizować i przyjechać...no, ale czasu już nie cofnę.
Jeszcze raz wielkie dzięki za wszystko! Pozdrawiam!