ANNA JANTAR

ferin32

W dzisiejszej Gazecie Wyborczej w dodatku Duży Format - jest wywiad z Andrzejem Mogielnickim, który odpowiada na pytanie: o piosenkę" Nic nie może wiecznie trwać"
A.Mogielnicki odpowiada: "Anka grawitowała w naszym kierunku, ale bardziej towarzysko. Ona i my to były dwa światy.
Ona - gwiazda estrady - żona zdolnego kompozytora, matka. Ale też fajna kumpelka. Piliśmy z nią wódeczkę. W sumie to była skomplikowana dziewczyna. Nie miała wielkiego głosu, ale ciekawą barwę. Nawet jak spiewała" Tyle słońca.." , czuło się w nim jakiś smuteczek. Lipko przesłał mi nagrany numer na piskliwych włoskich klawiszach. Był dość pogodny, ale ja, mając w uszach głos Anki, pomyśałem , że zrobię na przekór. Tam jest o dziewczynie , która idzie po schodach do faceta, z którym przeżywa coś najpiękniejszego w życiu , i myśli sobie, że dalej może być już tylko gorzej.
Nagraliśmy to w Lublinie, dzień czy dwa przed Bożym Narodzeniem. Szybko poszło, bo ona szyściutko śpiewała.

Poniżej jest okładka płyty Ani

Z całym szacunkiem do Pana Mogielnickiego za wspaniały tekst i za wiele świetych tekstów , ale miałam już zal do niego za jego wspomnienie w pierwszej książce o Ani - wszysko ok - bardzo czysto spiewała i miała smutną barwę głosu, ale niech nie mówi, ze nie miała wielkiego głosu. Uważam , że pan Mogilelnicki ma wiele pretensji do stylistyki melodyjnych przebojów lat 70 tych traktując to zbyt 0:1 - nie zna wszystkich zaśpiewanych utworów. Niech posłucha Anie z Opola na żywo ,gdy spiewała " Nie wierz mi nie ufaj mi .." - za to mam żal - nie jest muzykiem- niech takich tez nie stawia.

Przemek2500

Mnie również dosyć negatywnie zaskoczyły opinie z książki "Słońca jakby mniej", tym bardziej, że wiele przywołanych tam rzeczy nalezy do takich, na których p. Mogielnicki zwyczajnie się nie zna - choćby kwestia "słabego" ubioru. Tu masz rację, że ta krytyka wywodzi się z jego podejścia do ówczesnej muzyki rozrywkowej, zresztą chyba jest to charakterystyczne dla wszystkich członków Budki Suflera. Czytając ich wypowiedzi odnoszę wrażenie, iż uważali swoją twórczość za lepszą od czołówki piosenkarskiej. Osobiście zniechęcia mnie to do sięgania po ich nagrania. Niedawno zetknąłem się z takim stwierdzeniem, że w latach 1977 - 1978 zostali "zasypani kiczem dyskotekowych piosenek". A prawda jest taka, iż nic szczególnego wówczas nie przedstawili. To chyba wielce charakterystyczne dla Budki - takie krytykowanie. Prawdą jest, że "wypłynęli" ponownie dzięki Izabeli Trojanowskiej (cokolwiek by o niej nie mówić).

ferin32

Zgadzam się z Tobą Przemku. Myślę, że Andzej Mogilenicki mówiąc, ze Ania "nie ubierała się najlepiej jak na owe czasy"..nie wiem co miał dokladnie na myśli, bo Ania miała swiety gust i inne wypowiedzi - podkręslają jak fajnie się ubierała. Dlatego może jemu chodziło o coś innego " owe czasy" - wyróżniała się

MarGo Art

Jeśli można dwa słowa dorzucić, bo wywołaliście ciekawą dyskusję...
Ania jak na owe czasy ubierała się znakomicie. Gdzieś czytałam, że panie speakerki z TVP zazdrościły Ani ciuchów, kosmetyków, które często kupowała poza granicami naszego kraju. Dzisiaj niektóre z tych strojów (acz nie wszystkie, bo jak wiadomo moda cyklicznie powraca) mogłyby wydawać się wręcz kiczowate, troszkę zabawne, ale taki panował wówczas trend mody!
Co do "słabości" Aninego Głosu nie będę się wypowiadała...ciekawe, czy Pan Mogielnicki kiedykolwiek słyszał piosenkę "Płynęliśmy zachwytem" - tam właśnie słychać ten "słabiutki" głosik.

ferin32

Osobiście słyszałam Marie Szabłowską , która mówiła, że Ania miała tak kapitalne ubrania - Nie tylko również znam osobę, która widziała Anie na żywo w Pagarcie i jej ubrania wzbudzały zachwyt , uroda - prezencja - no cóż pan Mogielnicki nie musi dysponować znakomitym gustem...Własnie " Płyneliśmy zachwytem..." Nie wierz mi .." - można długo wymieniać piosenki, w których Ania pokazywała co znaczy umieć spiewać.

vian

Dziwi mnie to,że A.Mogielnicki tak krytycznie wypowiada się o Artystce,z którą współpracował, i dzięki której zespół odniósł sukces,gdy utwór "Nic nie może wiecznie trwać" stał się hitem.
Ponadto Anna miała wielki talent,skoro bez wysiłku potrafiła zaśpiewać wszystko.Wystarczy wspomnieć tu utwory "Tylko mnie poproś do tańca", czy "Spocząć".

Przemek2500

Budka Suflera skrytykowała chyba wszystkich, którzy przewinęli się w jakiś sposób przez ten zespół - S. Wenglorzewskiego (nie wiem, czy nie pomyliłem nazwiska, ale ów pan przez krótki czas był wokalistą zespołu) - określono go mniej więcej w taki sposób - "artysta, ale bez wnętrza", Izabelę Trojanowską - śmieszne porównanie - "czołg, który nie ma głosu" (ponoć ktoś wysoko postawiony miał namówić "Suflerów" do napisania jej piosenek), Romualda Czystawa - również braki w głosie, ale miał ponoć muzyczne wyczucie, Felicjana Andrzejczaka - podobno marny z niego piosenkarz, "pseudo rockowy", a przecież to on nagrał największy przebój grupy - "Jolkę"! Dostało się także współpracującemu z nią przez pewien czas Markowi Dutkiewiczowi - jego twórczość dla innych wykonawców potraktowano jako wspomniany już kicz, po stworzeniu kilku znakomitych numerów, m.in. "Za ostatni grosz" okazało się, że jednak jego teksty nie są aż tak dobre (jak "standardy" BS - moje dopowiedzenie). Do tego grona należy także i Anna... Towarzystwo wzajemnej adoracji...

aniaiwona517

To mocne odbicie fanów od krytycznej wypowiedzi Mogielnickiego na temat Anny. jakby nie było za napisanie najlepszej dla Ani piosenki biorę tego Pana w obronę, gdyby nie on nie byłoby tego cudownego hitu:-)

Translucent

Czy ja wiem czy ten komentarz na temat głosu był taki drażliwy.

Ania miała 2 oktawy, bez skali, za to miała muzykalność, technikę co zwiększało umiejętności.